Akademickie Centrum Wolontariatu
słuchajcie. jak wiecie, bądź też nie mamy w zapasie pewną ilość czekolad. doszły mnie słuchy, że tracą one powoli (lub też straciły) termin ważności spożycia. dobrym rozwiązaniem było by je przekazać na jakiś zbożny cel typu: dom dziecka, albo poprostu samemu zjeść . chomikowanie słodkości w takim wypadku nie ma najmniejszego sensu, no chyba że planujemy wywołać jakąś epidemię na UKW lub pozbyć się konkurencji .
Offline
Spokojnie Krzysiu !!
Te czekolady mają taką zaletę, ze noe ytracą szybko terminu ważności. Zawsze przekazujemy czekolady przed latem Pani Lidzi di Świetlicy Środowiskowej przy SP 2 na Hetmańskiej. mam nadzieję, ze teraz też "zarząd" podejmie taką nadzieję. Dzięki temu dzeciaki będą miały trochę słodkości podczas obozu w JANOWIE
A Ty Łakomczuszku zaraz byś wszystko chciał zjeść??
Ludzie z Przemysłowej mają coś w sobie, że lubią zjadać czekolady dla dzieci !!
Offline
Weronika napisał:
Ludzie z Przemysłowej mają coś w sobie, że lubią zjadać czekolady dla dzieci !!
z całym szacunkiem, ale nie mogę się z Tobą zgodzić w tej kwestii. Ostatnio czytałem artykuł, w którym właśnie była mowa na temat studentów ze wszystkich naszych kierunkuw na UKW. otóż na temat ludzi z przemysłowej było wspomniane tylko, że cały czas nic nie robią (chodzi o naukę), pracują zawodowo, oraz że chleją. o zjadaniu czekolad nie było ani słowa. przy okazji chciałbym przytoczyć słowa o kierunku pedagogika. była mowa, iż studiują tam zazwyczaj dziewczyny zdesperowane brakiem faceta, które cały czas tylko się bawią z chusteczką haftowaną. z czasem nie widzą nic poza nauką. nawiązano też do starej nazwy UKW czyli WSP- wylęgarnia starych panien .
Offline
Co do czekolad, to ciesz się, że ta PSEUDO DZIENNIKARKA nie rozmawiała ze mną. Już ja bym jej powiedziała o tych czekoladach!!!!
była mowa, iż studiują tam zazwyczaj dziewczyny zdesperowane brakiem faceta, które cały czas tylko się bawią z chusteczką haftowaną. z czasem nie widzą nic poza nauką. nawiązano też do starej nazwy UKW czyli WSP- wylęgarnia starych panien .
DZIĘKUJĘ BARDZO!!!!
Kto jak kto, ale żebyś TY Krzysztof Skalski przytaczał takie słowa??
Offline
Droga Weroniko. Przepraszam Cię bardzo jeżeli poczułaś się obrażona słowami które przytoczyłem wyżej. Zdawało mi się, że potraktujesz to z pewną dozą humoru. Ja przeczytawszy opinię o ludziach z przemysłowej, że są chlejusami i nic nie robią nie miałem za złe autorowi owego artykułu. traktuję to jako pewną formę satyry pisanej. zresztą jak pewnie wszyscy wiecie nie ocenia się człowieka na podstawie po tym co o nim mówią lecz trzeba poznać kogoś osobiście by mieć o danej osobie swoje zdanie. może i nie powinienem przytaczać tych słów bo to przeciez JA, ale TY też powinnaś mieć do tego pewien dystans.
Offline
HEHEHE
No to się posmialiśmy
No jasne Krzysiu, ze podeszłam do tego z dystansem. Z bardzo dużym dystansem
Nie poczułam się ani urazona, ani obrażona nic z tych rzeczy, tym bardziej na CIEBIE
A artykułu komentowac nie będę.
Pozdrawiam Cię KRZYSZTOFIE
Offline
Ale może faktycznie wróćmy do tych czekolad, bo pasowao by w kńcu wymyśleć, co my z nimi zrobimy!!!! Sama liczyłam czekolady więc wiem ile ich mamy i proponuję, aby decyzja zapadła dość szybko. Pasowałoby się obudzić. bo niedługo nie będzie co dać dzieciakom:(
Ps. Przywołuje do tematu, bo tu rozmawiamy o czekoladach, a nie wylęgarniach starych panien
Offline
O tych czekoladach już rozmawiałam z Mateo. Zawsze z kilku Wampiriad trafiają one do świetlicy na Hetmańska na obóz.. z racji tego że grup jest zazwyczaj ok 15/16 a w kazdej grupie ok 8/10 dzieci --> czekolad nigdy nie za mało!
jeżeli chodzi o termin ważności: nic akurat im sie nie stanie.
No właśnie, Mateo.. mieliśmy się spotkac by przeliczyć i uzgodnić transport. W zeszłym roku zjechałam na jeden dzień z obozu by je zawieść autem razem z obiadem dla dzieci w tym roku tez tak mam zrobić?
Offline
Sprawa czekolad załatwiona-tylko żal mi Piny-bo jak nie wynajęła sobie żadnego karka to pewnie przez cały tydzien bedzie czuła ból w bicepsach-troche te czekolady ważyły-i wszystkie się upłynniły..)
Offline
prezesie, jaki z Ciebie dżentelmen. powinieneś pomóc Paulinie z tymi czekoladami. Teraz pewnie siedzi w domu i wyje z bólu . a tak na marginesie słyszałem tu i ówdzie że 3 razy w tygodniu chodzisz z naszym sąsiadem- panem Sz (zawodnik turnieju strong man) na siłownie. teraz to już się nie dziwie czemu tak się bujasz po wszystkich wydziałach uczelni
Offline